Ubezpieczenie to umowa, której wykupienie nie jest Twoim obowiązkiem (za pewnymi wyjątkami). W dodatku trzeba za nie płacić. Nie widzisz go, nie możesz dotknąć, czy posmakować. Jedynie co możesz zrobić to schować zapis w postaci umowy np. do szuflady, sejfu, zapisać na dysku lub przekazać osobie bliskiej. W sumie pieniądze wyrzucone w błoto… jak twierdzą co niektórzy, ale czy to prawda?
Zanim jednak zrezygnujesz z ubezpieczenia odpowiedz sobie na pytanie i postaw się w sytuacji, co gdy dojdzie do mojej śmierci (niejednokrotnie) jako głównego żywiciela rodziny lub śmierci współmałżonka/partnera? Co wówczas ?? W jakiej kondycji finansowej pozostawisz najbliższych, czy będzie dalej funkcjonować firma? Jak będzie wyglądało moje, nasze życie będąc np. niezdolnym do pracy, gdy zaciągnięte zobowiązania będą w dalszym ciągu ciążyć na rodzinie, tyle że z (ponad) o połowę mniejszym budżetem? Jak będzie wyglądała Twoja stopa życia, osoby współmałżonka/partnera, Twoich dzieci? Jesteś przygotowany/-a na taką sytuację?
